Fot.E.Bielec

        Według rodzinnego przekazu Baranieckich, apteka w Dynowie powstała około 1790 roku, być może założona przywilejem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (dokument lokacyjny niestety nie zachował się).
W roku 1817 cesarz austriacki Franciszek I nadał ówczesnemu właścicielowi apteki Wojciechowi Okońskiemu - prawa apteki dziedzicznej.

Apteka stała zawsze w tym samym miejscu, przy rynku. Przed wejściem był mały, prostokątny ogródek. Dom był typowy dla ówczesnych siedzib mieszczańskich. W 1902 roku ten 200-letni dom zburzono, a na jego miejscu zbudowano nowy, piętrowy, w stylu secesji, stojący do dziś.

Wojciech Okoński był bezdzietny. Aptekę zapisał swojemu siostrzeńcowi Feliksowi Baranieckiemu. Apteka wówczas sama wytwarzała leki. W ogrodzie za apteką, a także na polu zwanym moczary, uprawiano zioła, była też pasieka i suszarnia ziół. Wyrabiano też mydła lecznicze: siarkowe, dziegciowe itp. oraz wytapiano świece woskowe.

Aptekarz dynowski, podobnie jak wielu innych w owych czasach był równocześnie poczmistrzem. Poczta konna (6 par koni) codziennie była wysyłana do Błażowej (i dalej do Łańcuta i Rzeszowa) oraz do Dubiecka, a stamtąd do Przemyśla, a także do Krzemiennej w drodze na Sanok. Feliks Baraniecki był nie tylko poczmistrzem. Założył on Kasę Zaliczkową, która jeszcze długo po jego śmierci istniała w mieście oraz przez długie lata był radnym miejskim.

Apteka zajmowała się również obserwacjami meteorologicznymi. W ogrodowej altanie znajdował się aparat pomiarowy.
Miała też apteka inną atrakcję meteorologiczną - barometr w kształcie domku, w którym znajdowała się figurka zakonnika. Był to aparat zrobiony przez rzemieślników dynowskich z drewna i różnokolorowych kamieni znalezionych w Sanie. Aparat stał w oknie apteki i w dni targowe tłumy ludzi przychodziły popatrzeć na zakonnika, który na płycie drewnianej, przymocowanej do podstawy struną, w czasie zmian ciśnienia wchodził i wychodził z pustelni. W czasie słonecznej pogody zbliżał się do krzyża, pod którym była księga i czytał z niej, a w razie deszczu chronił się w pustelni.
W 1946 roku w czasie napadu bandy UPA na Dynów, strzelano do zakonnika i strącono mszał na ziemię. Obecnie aparat znajduje się w Skansenie sanockim.
Zniszczeniu uległa także cenna biblioteka, staroświeckie urządzenia, laboratorium chemiczne i farmakognostyczne, powodując niepowetowane straty. Ogromne szkody materialne spowodowały, że trzeba było włożyć wiele wysiłku, aby przywrócić aptece jej znaczenie.

        W czasie powstania styczniowego apteka pełniła funkcję bazy zaopatrzeniowej dla powstańców, przekraczających granicę zaboru rosyjskiego. W domu szyto bieliznę, przygotowano opatrunki i szarpie oraz werbowano uczestników i zaopatrywano ich w broń.

        Apteka dynowska przez cały okres swej działalności nosiła godło "Pod Opatrznością". Godło to, w formie trójkąta z okiem symbolizującą Opatrzność Boską, w postaci tafli szklanej, umieszczone było na szczycie szafy w izbie ekspedycyjnej oraz figurowalo na pieczątkach aptecznych.

        8 stycznia 1951 roku apteka została upaństwowiona. Ostatnim jej kierownikiem był magister farmacji, humanista, historyk i bibliograf Kazimierz Baraniecki, który 4 marca 1980 roku przeszedł na emeryturę po 50 latach pracy w zawodzie. W ciągu tych lat wychował wiele fachowych pracowników służby farmaceutycznej, którzy w chwili obecnej prowadzą samodzielne placówki.
Zmarł w Warszawie 17 lipca 1995r w wieku 86 lat.